AI w codzienności inżynierów oprogramowania

Dyskusja o tym jak AI zmieniło i będzie zmieniać branżę IT

Posted by wojtek on October 7, 2025 in Dyskusje · 59 mins read

Opis

W odcinku poruszamy temat wpływu sztucznej inteligencji na pracę programistów oraz przyszłość rynku pracy. Dzielimy się naszymi doświadczeniami z asystentami AI, omawiamy zagrożenia związane z ich używaniem przez mniej doświadczonych programistów oraz zastanawiamy się nad przyszłością juniorów w branży.

Osoby

Kontekst

Transkrypcja

Transkrypcja jest generowana automatycznie

Wojtek (00:41) Zapraszam na dziesiąty, można powiedzieć, że trochę jubileuszowy odcinek podcastu hospoda.tech. W dzisiejszym odcinku z Grzegorzem i Kamilem, których znacie już z poprzednich odcinków, będę rozmawiał o tym, jak AI zmieniło i jak być może będzie zmieniać dalej branżę developmentu. O szansach i zagrożeniach płynących z rozwoju sztucznej inteligencji, jak również o tym, co się zmieniło na rynku pracy od momentu upowszechnienia się pierwszych asystentów.

Transkrypcję oraz linki do tego odcinka znajdziecie na hospoda.tech.pl Zachęcam do subskrybowania podcastu, dzięki temu nie przegapisz kolejnego odcinka. A teraz już zapraszam na dzisiaj i życzę miłego słuchania.

Wojtek (01:32) Jest dzisiaj ze mną Grzegorz i Kamil, witam panowie.

Grzegorz Luptowski (01:35) Cześć!

Wojtek (01:37) w dzisiejszych czasach mieliśmy wszyscy być już zastąpieni przez AI. Tak samo jak przepowiednie kilka lat temu, pamiętam taki mem, że AI zastąpi radiologów i wszyscy będziemy jeździć autonomicznymi samochodami. I tutaj drugi obrazek poniżej, tak, radiolodzy stojący w korkach, wprowadzący swoje samochody, tak, żeby dostać się do pracy i dalej oceniać te zdjęcia.

Niedawno zaczęła się taka rewolucja i my, programiści, mieliśmy już dawno być zastąpieni przez AI. Takie totalne science fiction. Natomiast jak to wygląda w praktyce? Bez wątpienia jesteśmy świadkami największej do tej pory rewolucji związanej z AI. Bardzo dużo osób świadomie rozmawia z czatem GPT na swoich smartfonach. Osób, które byśmy nie pomyśleli, że…

Takie rzeczy nazwijmy to ogarną, tak mówiąc wprost. Zwykle w IT rozmawiamy o tworzeniu rozwiązań opartych o AI. Dzisiaj porozmawiamy sobie o AI jako o produkcie dla nas. Jak AI zrewolucjonizowało nas jako użytkowników, programista to też przecież użytkownik aplikacji, więc dzisiejszych czasach nie tylko tworzymy AI, ale również wykorzystujemy je do tworzenia.

Pierwsze zagadnienie. Wasze doświadczenia i opinia ze wsparcie pracy ze wsparciem asystentów AI. Wiadomo kosz subskrypcji jest znikomy więc czemu miałoby się tej subskrypcji nie kupić i rzekomo przyspieszyć tą pracę programistów.

Grzegorz Luptowski (03:19) No to może ja podejmę te rękawice. Jeśli chodzi o pracę z asystentami AI, to to już chyba jest codzienność i każdy deweloper ma świadomość, że praca z czatem w obrębie idei programistycznego czy jakiegoś edytora, z którego korzysta.

Siłą rzeczy korzysta z tego, więc są jakieś czaty, usprawnienie, szybkie pytania, weryfikacja, bo nie wiem, jesteśmy leniwi i nie sprawdzamy czasami dokumentacji jakiegoś frameworka, można szybko zadać pytanie czatowi, żeby nam podał źródło i coś znalazł. Jakieś przeróbki w NCI-ach, ten na szybko też jest to dostępne. Natomiast ja jako programista na pewno nie wykorzystywałbym tego przy budowaniu nowej aplikacji, żeby

od zera mi architekturę bardziej żeby nie wiem jakieś wskazówki dał ale ale nie zaczynałbym od zera z pracą z AI ponieważ no można spuścić trochę w maliny trochę zahalucynować trochę trochę zrobić nie nie porządku w kodzie więc to doświadczenie jest jak każdy deweloper jako bardziej właśnie dobrze powiedziałeś to Wojtek asystent który ma wesprzeć dewelopera i tak go traktuje

To z mojej strony.

Kamil (04:46) To ja będę bardziej optymistyczny, albo nie, chociaż należy jak to traktować. Bo ja powiedział, że ja bym wrzucił jakby asystenta, jeżeli tak możemy to nazywać na większy projekt. Może nie powiedziałbym bez zajątnięcia, ale raczej nie widzę w tym problemu, bo już w chwili obecnej np. nawet zaczynając z takich prostych rzeczy jak GitHub, Copilot.

I integrując to ze siedem CP, np. też do GitHuba czy do jakiegoś innego jeszcze powiedzmy, nie wiem, toola do zarządzania projektami typu jakąś G-ROM. Możesz tak naprawdę, jeżeli masz stworzony jakiś backlog, na tyle to wszystko połączyć, że ty tylko w pewnym momencie zmieniasz tylko końcówkę kodu i robisz review ewentualnie tego, co zostało wyplutane.

To jest prawie default w tym momencie. To co obserwuję i sam próbuję w tym kierunku zmierzać to odcięcie się od studia.

czy Cursor, czy ZX, teraz jest tyle, że zresztą jest cała dosyć ciekawa sytuacja, tym że firmy, które zrobiły forkawizual Studio Code nagle zebrały miliardy dolarów dotacji od venture capitals, co jest też dosyć zabawne, po to spojrzysz, ale jakby zmierzając tego, co chciałbym to dorzucić, to to, że w ogóle fenomencie

To programowanie kończy się na CLI, czyli terminalu. Czyli używasz takich tooli jak Cloud Code, jak Codex Teraz, który też jest bardzo popularny od OpenAI. Gdzie tak naprawdę ty pracujesz nad planem aplikacji i to jest twój największy input. I cały ten context, który ty chcesz, starasz się jak najlepiej opisać, a potem wrzucasz to do agentów, które tu mielą.

Widzę już często takich ludzi, takich powiedzmy ludzi jednej orkiestry, którzy wręcz potrafią na takim planie, nie robi żadnych feature branch, takiego typu rzeczy. wszystko co powiedzmy kiedyś ktoś powiedział ci, że teraz tu mógł być stabilnie, a tam z boku coś zaczniesz nowego, jak będzie ok to to zmierżujesz, ktoś to musi spojrzeć, to w pewnym momencie patrzysz, że te osoby po prostu robią do ciebie maina, ale cały…

Trill polega na tym, że ustawiasz ramy dla tego agenta, żeby on wiedział jak nie powinien się posunąć. Oczywiście dalej zdarzają się jakieś backupy typu, że baza na produkty została usunięta albo jakiś RMF został tego wrzucony do konsoli i wystosował wszystko. Ale to jest coś co będzie…

coraz lepiej działać i mam wrażenie, że już jesteśmy na etapie, którym bardzo mocno się zmieniło to jak pracujemy i tu będzie tylko bardziej integrowane. Więc w pewnym momencie ty będziesz tylko głównie pisał i tylko sprawdzał co zostało wyplute. No i tutaj bym oczekiwał jakiejś tak naprawdę naszej roli większej.

Wtedy będzie można sprawdzić co zostało wyplute i to zweryfikować. Druga rzecz to podstawy tego wszystkiego co gdzieś tam na studiach. Ktoś czasami próbował powiedzieć, jak się im zarzucało, że nic nie uczą się praktycznego, to niektórzy bardziej sensowni starali się powiedzieć, aby wytłumaczyć,

To nie chodzi bo technologią możesz się nauczyć 2-3 dni. Chodzi o to, żebyś się nauczył jak masz myśleć, jak masz coś projektować, jak masz bardziej abstrakcyjnie podejść do problemu. No tu jest kolejny aspekt, który też widzę w całym naszym grajdołku. Ale zdecydowanie obraz się zmienia. Możemy oczywiście też wyjaśnić takie rzeczy jak indie, powiedzmy development, bo takie coś mniej sposybliższe.

W takim momencie nie wyobrażam sobie, że ktoś będzie siedział z całym dużym zespołem i cokolwiek rzeźbił. Może jedna osoba w to będzie robić. Sytuacja jest trochę w enterprise, więc tutaj też są pewne różnice. Ale wszystkich to już zaczynam dotykać. Zdaje mi się, że domyślnie już mocno przesunęliśmy ten kurs. Zależno od to spojrzymy optymistycznie czy negatywnie…

kontekście naszej pracy z softwarem.

To różna jest interpretacja. Co się już zmieniło na rynku?

Wojtek (10:11) To

Tutaj to co powiedziałeś właśnie na ile pozwalamy sobie na pewne ryzyko bo na dziewięćdziesiąt dziewięć razy nam się uda a raz się komuś nie uda i jakie to jest duże ryzyko tego właśnie nie udania się Grzegorz.

Grzegorz Luptowski (10:32) Tak ja bym chciał się jeszcze odnieść do słów Kamila ponieważ widzisz no ja tutaj się nie do końca z tobą zgodzę ponieważ nie chciałbym żeby jakiś model LLMowy czy jakiś skastomizowany PLU Ja bym chciał żeby jednak ten kod był dość jakościowy i jako inżynier oprogramowania nie mogę się zgodzić na to że wypisze promta a nie mam kontroli nad tym jak zarządzana jest pamięć na przykład

jak to wygląda pod spodem, ponieważ później koszt utrzymania takiego kodu też jest istotny i co, no to też musimy tym myśleć, że nie wiem, postawimy to na jakiejś infrastrukturze i potem zeżeremy sobie wszystkie zasoby ten kod musi też być utrzymywalny, tak? I to jest też rzecz, którą powinniśmy uwzględniać więc takie wyplucie tego kodu bezmyślne nie do końca bym się zgodził, że

żebyśmy przyjmowali wszystko co nam ten agent wypisze a ja tylko będę patrzył w konsoli i potwierdzał. Takie potwierdzanie to też jest czasochłonne bo jeśli napiszesz kod to wiesz od początku do końca co w nim jest a takie potwierdzanie no nie wiem czy dłużej czasami nie trwa zagłębianie się w szczegóły kodu nie swojego niż twojego napisanego.

Kamil (11:53) Wszystko zależy od kontekstu. Jak bardzo przekazałem wartościowe informacje i jak bardzo sprecyzowałem to jakość kodu się podnosiła. Takie rzeczy już teraz są dostępne.

masz mcpki albo nawet całe CLI tooler, potrafią ci całe PDF do markdowna zrzucić, który jest wykorzystywany potem jako kontekst, jako input do tego modelu. tym momencie możesz go bardzo mocno skonstrejnować w rzeczywistości, co ty byś chciał uzyskać, dokładnie upowiedzieć, że chcesz mieć architekturę jakoś Clean Architecture i tutaj ma być taki tak powiedzielany, mają być takie n-cie.

Zgodzę się z tym, że jest zaufanie potrzebne. Na pewno bym nie pozwolił na to, że kod wypluty akceptuje, bo bym to sprawdzał. Jakość tego kodu może być bardzo dobra, jeżeli to dobrze skonstrejnujesz.

Wojtek (13:15) OK, to tutaj pojawiło by się takie pytanie, czy dłużej nie będzie trwało pisanie wytycznych dla tego modelu. Oczywiście wtedy te wytyczne możemy napisać raz i je wykorzystywać. Ja może tutaj jako najmniej programujący na chwilę obecną podzielę się też swoimi doświadczeniami, bo ja rzeczywiście nie wyobrażam sobie… Znaczy zależy właśnie, chociaż miało nie być to zależy, do końca, jakie jest skomplikowanie projektu?

Jeżeli mielibyśmy rzeczywiście takiego totalnego Greenfielda, to wydaje mi się, że posunąłbym się do tego, że dużo bym pozwolił stworzyć temu asystentowi na początek, bo zawsze ten boilerplate był problemem, to żeby przygotować jakieś podstawowe rzeczy, a potem już się powiedzmy sobie fajnie, no nie wiem, w czystej architekturze, potworzenie n-ci, repozytoriów, wszystkich gatewayów.

A na etapie serwisów, jak już mamy ten cały boilerplate aplikacji, serwisu już się pisało fajnie, logikę biznesową i tak dalej. mam przykład też taki, tworzyłem aplikacje, takie API, gdzie integrowałem się z systemem dosyć mocno legacy, gdzie dużo rzeczy było nielogicznych. I w tym momencie…

Ten mój asystent, jak ja napisałem pierwsze kilka tam encji, to był Pydantic, czyli to musiało być odpowiednio zrobione tak jak ja bym chciał, ale on dalej mi halucynował, znaczy mówiąc tym językiem takim dla wszystkich zrozumiem halucynował, dla mnie on po prostu wymyślał. On wymyślał mi pola, gdzie tych pól w pliku źródłowym nie było, bo ja się zgodzę. Jak miałem ogromnego dżajsona, którego musiałem przeparsować na…

wielopoziomowe modele Pydantica to ja sobie go wrzuciłem z przykładowymi danymi i on mi to zrobił w ciągu nie wiem tam tych kilku sekund i ja poświęciłem może 10 minut na taki review linijka po linijce czy to się zgadza czy na pewno bo znałem strukturę tych danych w wielu miejscach się pomylił pomylił się w takich no obdrobnych rzeczach typu nie typ jaki tam będzie używany

No ale przede wszystkim zaczął wymyślać jakieś niestworzone rzeczy tam, gdzie ich nie powinno być. No dobra, to teraz kolejne takie pytanie, no bo właśnie powiedzieliśmy tutaj Kamil…

Kamil (15:42) Ja bym się

odniesie do tego co powiedziałeś też.

Wojtek (15:45) No proszę!

Kamil (15:47) Ja rozumiem halucynacje, jest coś co boli i dużo ludzi się z nich chęciło ale wydaje mi się, się mocno, raz że modele są lepsze, a dwa, już teraz istnieją narzędzia, jak podałeś, że wersja biblioteki była niespójna dla tego modelu

Możesz wystawić modelowi co ma myśleć o tej bibliotece, bo jaki ma być kontekst tej biblioteki. Są całe repozytoria, możesz mieć najnowszy opis tej biblioteki. w tym momencie, jak ten kontekst wracają do tego co aplikujesz, to halucynacja jest bardzo mocno ograniczona.

Wojtek (16:36) OK, Grzegorz,

ty byś chciał coś dodać jeszcze w tym temacie?

Grzegorz Luptowski (16:40) Myślę, tutaj halucynacja… No to tak, zgadzam się z Kamilem, że kontekst jest istotny. Natomiast ja nie ufam do końca takiemu stwierdzeniu, że boilerplate jest fajny przez AI. Tutaj Wojtek do Ciebie. Gdzieś tam nawiązując.

Ponieważ już dawno ten problem został rozwiązany przez społeczność open source i boilerplates na githubie istniały więc stworzone przez developerów więc można było sobie zaciągnąć jakiś czysty projekcik który ma w pełne wszystkie wzorce i jedziesz po prostu sobie dalej

Wojtek (17:21) Ale mi chodzi o to, że jeżeli

integrujesz się na przykład z czymś i masz do stworzenia ileś tam nci na początku, repozytoria do nich, gdzie są może jakieś customowe zapytania. O taki boilerplate mi chodziło. O boilerplate modułu, a nie całego projektu. Zgadzam się z tobą, sam mam swoją tę platkę do projektów, to trochę o co innego mi tutaj chodziło. Dobra, słuchajcie.

Grzegorz Luptowski (17:33) OK OK

OK.

Tak.

Dobra, okej.

Wojtek (17:48) To co powiedział Kamil w pewnym momencie, że nasza praca będzie polegała bardziej na sprawdzaniu, bo tutaj ja i Grzegorz mniej ufamy troszeczkę. AI Kamil ufa bardziej, ale też wspomniałeś o tym sprawdzaniu. teraz tak, my mamy tą wiedzę, potrafimy to wykorzystać. Czy natomiast to AI w nie to, w nieodpowiednich rękach ze złymi zamiarami, ale użytkownik

programista, który nie będzie miał wystarczającej wiedzy jak tego użyć, nie będzie miał tak czy tak wiedzy o tym jakich standardów używać, naprodukuje tego kodu i czy widzicie tutaj jakieś zagrożenie i nie mówię słuchajcie o tych takich proof of concept, bo to też już słyszałem to podejście, że jeżeli na przykład chcemy coś udowodnić za pomocą AI to jasne AI nam

w jakimś tam krótkim czasie wygeneruje cały projekt, jak nam się nie podoba to kasujemy i generuje od początku, ale mamy już istniejącą aplikację, dajemy użytkownikowi, który nie do końca jest podjarany, mówiąc krótko tym AI-em, ale nie jest najlepszym programistą, czy nie widzicie tutaj trochę zagrożeń, że on więcej napsuje niż…

Grzegorz Luptowski (19:08) No ja w stu procentach widzę tutaj zagrożenia, ponieważ AI nie przyjmuje gdzieś takiego zdroworozsądkowego podejścia do wytwarzania oprogramowania i najbardziej absurdalną abstrakcję potrafi zaimplementować w kodzie i możemy się tutaj zakręcić. A jak jeszcze programi stanie się świadomy.

a nie daj Boże nie wie jaka infrastruktura będzie występowała i jak potem nie wiem przygotować do skalowania tej aplikacji no to to może tutaj się wpędzić w kozi ruch mówiąc brzydko i tutaj widzę te zagrożenia i teraz pytanie właśnie jeśli tacy nowi deweloperzy bo mówimy tutaj o juniorach nie będą wiedzieli o takich rzeczach no to do czego zmierza ta branża w takim przypadku

do przepalania tokenów na modelach i będziemy wyrzucać i testować co będzie działało co nie. Tutaj musi pojawić się rozsądek w pewnym momencie tak mi się wydaje.

Kamil (20:12) W jednej strony bym mógł odbić piłeczkę i powiedzieć, że nie widzę aż takiego problemu, bo takich osób nie będzie, ale wtedy zaczną wchodzić w noty bardzo pesymistyczne. czy tak bardziej optymistycznie powiedzieć? Wydaje mi się, że takie osoby będą pod nadzorem. Jedna rzecz jest taka, że jak mówię tylko o strajny AI, czyli

Masz osobę, która wcześniej wprowadziła Ci w firmie, w projekcie, w pewnego rodzaju sposób pracy z tymi narzędziami. Także te wszystkie opisy, jeżeli to jest projekt np. wiem, będzie jakiś Androidowy, to masz dokładnie opisane, że będziemy używali Kotlin w taki sposób, że będzie projekt tak sformatowany. Więc zakładał, że tutaj będzie ktoś, kto mógłby takie osoby wdrożyć.

Ale to jest znowu takie trochę gldybanie i myślenie co będzie, bo z drugiej strony możesz sobie pomyśleć, że taka osoba może być w ogóle niepotrzebna i ten senior, który nazywamy może w tym momencie być już na etapie, że będzie używał po prostu background agentów, którzy będą tymi juniorami. Krótko mówiąc, będzie tylko na koniec robił review tych studio.

Wojtek (21:35) No właśnie ja bym tutaj też widział przykład taki, że to bardziej senior, bo widzisz mówisz niepotrzebna osoba. Nie chcę rozwijać tego wątku, ale dla mnie przy AI największym problemem jest ta kwestia odpowiedzialności. W odcinku gdzie mówiłem sam o AI tam troszeczkę tak starałem się to nakreślić, że nie wiem jakiś agent podpowiada czy dać ci kredyt w banku czy nie, ale pod końcową decyzją podpisuje się człowiek, bo

Nie mamy odpowiedzialności prawnej AI i tutaj tak samo będzie, czyli będą potrzebni ci seniorzy. Ja to też tak widzę, że to właśnie może być senior, który dzięki asystentom będzie po prostu ileś bardziej wydajny. Nie chcę już wchodzić, czy on będzie wydajny o 25 % czy od 200 % swojej normy, ale będzie w stanie dużo więcej dowieźć i rzeczywiście w górę idą te umiejętności związane

projektowaniem rozwiązań, już nawet nie mówię projektowaniem oprogramowania, ale projektowaniem rozwiązań. To tu pojawia się ten temat tego problemu tych juniorów. Jeżeli dzisiaj właśnie będą sami seniorzy, jeżeli przestaniemy szkolić juniorów, to za 10 lat nie będziemy mieli seniorów.

Grzegorz Luptowski (22:55) No będzie duży deficyt i wtedy znowu rynek IT, tak uważam, będzie chłonny i stawki na rynku znowu się zwiększą i będzie większe zapotrzebowanie i jakby może historia zatoczy koło. Natomiast ja bym tutaj powiedział tak.

może senior też nie powinien zarządzać może tutaj tak trochę wbije szpilkę w mrowisko i może product owner a może sam menadżer wystarcza a potem kto będzie taki menadżer komu kogo będzie zarządzał nie wiem a same aplikacje jakieś tam agenty boty i w ogóle to też jest niebezpieczny temat gdzieś tam wyżej potem więc zaczyna się od dołu ale potem potem problemy mogą mogą zostać przełożone gdzieś dalej

Niestety.

Wojtek (23:52) Ja chciałem

dopytać jeszcze bo mówisz, że rynek będzie chłonny tylko, że rynek będzie chłonny na seniorów a ci seniorzy będą mieli po 60 70 lat no bo juniorzy się sami nie wyprodukują. Z braku juniorów nie powstaną nowi seniorzy.

Grzegorz Luptowski (24:10) No tak, natomiast no wtedy będzie trzeba, firmy będą musiały zainwestować w szkolenia z juniora, takiego, który przyjdzie dopiero po studiach i będzie trzeba szybko go kształcić i to będą też duże zasoby, myślę, finansowe dla firm.

Wojtek (24:27) Jeżeli jeszcze będą studia w ogóle tak ja tutaj tak tylko pokrótce właśnie zgodzę się z tym, że to ci product ownerzy chyba mają największą przyszłość, bo menadżerowie jako menadżerowie do zarządzania ludźmi też już ich dni raczej są policzone, bo nie będzie kim zarządzać. Wytniemy całą tą pośrednią warstwę w firmie tego narzutu ludzkiego. Dobra to jeszcze Kamil, bo podnosiłeś tutaj rękę i przejdziemy właśnie do wpływu na rynek pracy.

Kamil (24:56) To jedna myśl, co powiedział Grzegorz odnośnie. Słyszałem też taką teorię, że w końcu będzie deficyt z tych osób, które mają ten know-how. Jedną teorię, którą słyszałem, to że znowu będzie taka fala bootcampów. szybko ludzie się przebranżowują z jakiejś zupełnie innej…

działalności, zarzucenia testerami, web-developerami i tak dalej. Nic nie umniejszając tym, ale był taki moment, AET po prostu potrzebowało tych ludzi bardzo, I może będzie tak, sensie nie. I to nagle się każe, że te osoby są potrzebne. A druga rzecz, która ostatnio też mi zaczęła przyświecać, to jest może też co będzie, to, że

pewne projekty, albo produkty były ograniczone tym, że po prostu jak wiedziałeś, że na przykład musisz zainwestować milion więcej, bo potrzebujesz zespół, żeby to stworzyć, to nikt nawet do tego nie podchodził. W tym momencie może być tak, że na przykład nie potrzebujesz tego miliona i nagle ilość produktów, która zacznie wyrastać będzie tak duża, że to się rozłoży po rynku. Jest to takie też…

Na razie nie wydaje się, żeby tak było patrząc na vibecoding, może będą osoby, które będą w stanie przełożyć tą na dużą ilość produktów, które nie kiedyś nie miały sensu, a teraz mają.

Wojtek (26:34) Tak to jest bardzo ciekawa myśl bo to prototypowanie tak w 5 minut stworzyć prototyp aplikacji i tutaj znowu młodzi startaperzy będą mieli szansę dowieźć szybko jakiś produkt ale z drugiej strony ociężały korpo nie będzie za tym też nadążać i z drugiej strony każdy startup który odnosi sukces kiedyś przechodzi w korpo. Dobra słuchajcie.

Następny temat, bo te odcinki nie mogą trwać wiecznie. I to tutaj może pokrótce, bo ten trzeci będzie na pewno też tutaj taką zażartą dyskusją. Czy ta rewolucja, to pojawienie się tych asystentów AI wpłynęło na rynek pracy? Tu raczej odpowiedź jest, że wpłynęło, tylko…

Tylko teraz pytanie jak. tak naprawdę zredukowała się liczba deweloperów. Czy zmniejszyła się ilość ofert pracy. Czy może tak naprawdę jeżeli tak się stało to jest to po prostu nałożenie się rewolucji AI razem z tymi innymi problemami które obserwujemy tak ogólnym kryzysem na rynku wojną za naszą granicą. Tym jak to wpływa generalnie na całą Unię Europejską a potem na cały świat.

Kamil, tu bym chciał zacząć od ciebie, nawet nie musisz podnosić ręki.

Kamil (28:03) Nie wiem, wydaje mi się, że rynek pracy wrócił do tego co było przed pandemią. bym zagrał i że AI na pewno troszkę wpływa, ale wydaje mi się, że niektórzy cały czas mają brak zaufania. Ja sam bardzo długo…

Jak były te pierwsze czaty to nawet kopiowałem, bo gadałem codzisz na boku, nigdy nie próbowałem nie oddawać kontekstu swojego kodu. Potem z czasem się przekonywałem. Wiem, że do dzisiaj są osoby, które robią tylko autocomplita, używające AI, ale są osoby, które po prostu wszystko na tym robią i tylko już na koniec patrzą, czy to się wszystko spina. Wydaje mi się, że ten progres jeszcze nie jest aż tak szybki.

mimo tego, że powiedziałem, że to centrum zaczyna się przesuwać mocno, żeby to już wpłynęło, ale to celowo wydaje mi się, że wpłynie. Natomiast to, co jest tym, co ten rynek nagle nam się wydaje, że jest drożej, to po prostu pieniądz przestał być tani. Czyli stopy, był 21 rok, to wiadomo, to ten pik zatrudniania wystarczyło, że czasami, nie wiem…

Wszystko mówiąc, że ty znasz Angielski, byłeś zatrudniony do projektu i ludzie przebierali ofertami. Potrafili się w ciągu paru miesięcy zmienić między różnymi firmami, tym jeszcze zyskując odpowiednio na tej zmianie.

Ten pieniądz był tani i tak naprawdę rynkowi to nie przeszkadzało, że pieniądze się przypalało. To było ok, ale teraz jak inflacja poszła i ktoś powiedział sprawdzam, to nagle się wskazało, że tak dłużej być nie może. Pieniądze poszły trochę w innym kierunku, więc tu wydaje mi się, że w sąs korekta. To jest korekta po pandemii i ona wróciła do tego co było przed. Zresztą jest dużo wykresów pokazujących to w globalnej skali.

Na naszym polskim rynku to jest zawsze tak, że roku do tyłu. Jak w BitTechach były layoffy, nas pół roku później dopiero zaczęliśmy to odczuwać.

Wojtek (30:27) Ok, tutaj tak, ja mówiłem, że w czasach tego Eldorado największego wystarczyło, że ktoś trafiał palcem w klawiaturę i dostawał pracę. Natomiast tak, już rzeczywiście uściślić słuchaczom, co to znaczy sytuacja wróciła do tej sprzed pandemii według ciebie, jednym zdaniem.

Kamil (30:47) Poszukiwanie pracy trwa 2-3 miesiące, a nie wcześniej 2-3 dni.

Wojtek (31:03) OK, Grzegorz?

Grzegorz Luptowski (31:05) To tak, zgadzam się, że rynek się zmienia i teraz ciężej jest osobom z zewnątrz, spoza branży wejść do IT jest o wiele ciężej. Ale uważam to akurat za pozytywny wydźwięk. Natomiast trzeba też zauważyć jedną rzecz o apropo rynku pracy w Polsce.

że u nas, bo sprawdzałem przed naszą rozmową ile jest jednoosobowych działalności gospodarczych w IT w naszym sektorze i to jest około 700 tysięcy podmiotów i zakładam, że spora część z nich jest outsourcowana do firm zagranicznych lub do firm polskich, które świadczą usługi dla firm zagranicznych i trzeba też powiedzieć jedno, że Polska już nie jest tanim rynkiem jako pracownik.

I to jest tu trochę niebezpieczeństwo dla nas jako Polaków i jako kraj Polska, ponieważ my nie mamy żadnej globalnej marki świecie IT. Nie mamy bardzo poważnej firmy. A jednak 3-4 % naszej gospodarki stoi na usługach IT. Czy my jako Polacy jesteśmy gotowi na tą rewolucję AI, gdy będziemy w łatwy sposób zastąpialni przez generatywną AI?

To jest też pytanie gdzieś tam wyżej do ekonomistów i do socjologów. A jeśli chodzi jeśli chodzi o sam vibe coding i i zmianę rynku zmieni to rynek. Natomiast uważam że dalej będą się liczyły takie umiejętności twarde żeby właśnie zarządzanie pamięcią jak zarządzać tym kodem żeby dobrze go skalować. Uważam że takie.

Stricte inżynierskie umiejętności będą na wagę złota, bo będzie ich coraz mniej, ponieważ młodzi ludzie, którzy będą wkraczać w tę branżę, będą korzystać coraz bardziej z tych narzędzi AI, a nie będą zastanawiać się jak to działa środka. Zabraknie pytań, co jak, jak zbudować, jak to działa, tak to co inżynier powinien mieć. Zadawać sobie pytania jak coś działa.

No i pozwala ten proces ukrócać trochę i co co nam trochę zaciemnia umysł. No i o to się boję, że praca programisty zawsze była twórcza, a już taka nie będzie albo będzie w bardzo ograniczonym stopniu i tylko dla wąskiej dla wąskiej grupy ludzi i ci ludzie na pewno będą mieli pracę na tym rynku cały czas. To taka moja konkluzja.

Wojtek (33:51) Zagadnienie tego właśnie jak tutaj to globalnie może wpłynąć na nas też jest ogólnie ciekawe. Chociaż tak naprawdę ja już kilka ładnych lat temu jeszcze nawet z perspektywy mieszkania za granicą obserwowałem, że Polska właśnie wytraca troszeczkę tą etykietkę tego taniej siły roboczej. Wiemy na przykład tutaj Szczecin przecież stoi generalnie oddziałami zagranicznych przede wszystkim skandynawskich firm.

I to wszystko mieliśmy utracić dla innych byłych krajów bloku wschodniego poniżej, gdzieś tam już nawet nie mówię Ukraina, Bułgaria i tak dalej. Tam się dużo przeniosło, ale jednak to IT się w Polsce ostało. Natomiast Kamil chciałeś coś jeszcze się odnieść.

Kamil (34:35) Tak, tak. A oprócz tego co Żylusz też powiedział, że mi się wydaje, już przed pandemią już byliśmy za drodze. Na tego co Wojtek też mówi, że już gdzieś były próby przeprowadzenia to, że ja pamiętam, sporo pracowałem w software house’ach, to często było, że klienci kręcili nosem, że nasze stawki są za duże, gdzieś próbowali do Indii przerzucić…

Często kończyło się tym, że wracali i płagali, żeby te projekty ciągnąć dla nich. Ale to co na pewno zauważam, to pandemia przyspieszyła wzrost stawek. Nie wierzę, że ktoś chciałby wrócić. Jest tam mała korekta, ale nie aż taka, żebyśmy wrócili do tych stawek przed pandemii.

powiedzmy na rynku dalej znajdujące się od jakiegoś czasu wydaje mi się są bardziej zmuszone to jest to, że ty nie możesz być zwykłym krewaczem kodu tak w sensie to już nie mówię nawet o jej ale to przed pandemią też już też to tak powoli zaczęło być taki wydźwięk, że ty musisz powoli powiedzmy być architektem systemu albo osobą, która myśli bardziej abstrakcyjnie niż na ten jeden tas, który masz do zrobienia nie jakiś prosty stryb do sparsowania czegoś musisz bardziej

Pomyśleć jakby to w tą całość wpiąć, bo te osoby, przynajmniej takie jak ja się Software House’ach często spotykałem, to które zarządzały na przykład takimi projektami, których ja brałem udział, to były te osoby na zachodzie. Oni byli za drodze, więc oni musieli przejść na ten poziom wyżej, żeby widzieć ten większy obraz i my byliśmy tymi trybikami, a teraz to zaczyna być, żeby my będziemy ten poziom wyżej.

A te trybiki to będzie np.

Wojtek (36:32) Oby tak było natomiast no to mnie akurat chciałem tylko powiedzieć że mnie właśnie cieszy to że Polska odchodzi tylko od bycia klepaczami kodu. To też chyba w rozmowie z tobą Kamil było właśnie że nam się mówiło tutaj co mamy robić a teraz już zaczynamy zaczyna musimy zacząć robić coś coś sami. Grzegorz proszę.

Grzegorz Luptowski (36:55) Tak tu się zgodzę fajnie, że od tego odchodzimy i ta świadomość dewelopera jako inżyniera oprogramowania jest fajna. Natomiast my jako branża popełniliśmy jeden błąd w czasie pandemii, że jak powstawały bootcampy to produkowaliśmy tych klepaczów kodu i teraz oni są też na rynku. I to jest duży problem.

Wojtek (37:13) No ale

wiesz czy to jak my jako branża generalnie bootcampy to była to jest chyba taka nasza troszeczkę polska że tak powiem przypadłość że jeżeli właśnie gdzieś są łatwe pieniądze to tego wszystkiego wyrośnie naprawdę jak jak grzybów pod deszczu ale to już tą.

aktualną sytuację na rynku zamknę tymi słowami bootcampy na szczęście umarły i oby nie przyszła kolejna, że tak powiem fala takich bootcampów. Dobra, słuchajcie teraz taka taka rzecz clickbait taki, który może powinien pójść na początek, ale ja nie chciałem właśnie, żeby szedł na początek. Generalnie to, co ja słyszę, że vibe coding umarł, niech żyje i właśnie co teraz. No jeżeli ktoś z was chce, to może się podzielić tym

generalnie historią jak to się rozwinęło, dlaczego umarło. Natomiast przejdźmy do rozmowy stricte o przyszłości software developmentu w erze tego generative AI. Jak to będzie wyglądało za kilka lat. Poruszyliśmy już temat tego właśnie, że dzisiaj są seniorzy, że być może nie będziemy tych juniorów produkować. Taka sama dyskusja była rok temu już na konferencji AI tutaj w Szczecinie AI Connect, że właśnie nie będzie

Nie będzie tych juniorów, to było tam nazwane przez jednego z autorów książek, Davida Karigana, właśnie problemem juniorów, tak, że pojawił się problem problem juniorów w niektórych firmach tych juniorów już właśnie nie ma, juniorów się nie zatrudnia albo albo to, co chyba wyszło z rozmowie z Tomkiem, że jak junior to już musi mieć 5 lat doświadczenia i coś tam i coś tam, tak. Więc przyszłość, kto chce zacząć?

Grzegorz Luptowski (38:57) To może ja na szybko zacznę. O przyszłości w ja w ogóle uważam jedną rzecz, istotną, że zmieni się komunikacja między interfejs, komunikacja między człowiekiem a komputerem. Ostatnia konferencja mety już pokazała, że okulary wystarczą.

a jeszcze pewnie kilka iteracji i jeszcze coś innego wejdzie. to jest jedna rzecz i my jako deweloperzy będziemy musieli również się tego dostosować i to też będzie wyzwanie. Ale to już MCP myślę, że fajnie można też do tego wykorzystać ten protokół do wywoływania odpowiednich funkcji gdzieś tam backendowych czy różnych aplikacji. Natomiast jeśli chodzi o sam vibecoding ja nigdy nie byłem fanem i zwolennikiem, ale to nie znaczy, że…

To nie znaczy, że to będzie trwało na rynku i będzie miało swoich zwolenników. Pewnie… To jest zastępstwo dla klepaczy kładów. Tak myślę.

Wojtek (39:57) To już umarło Grzegorz. To już według niektórych umarło,

więc…

Grzegorz Luptowski (40:01) No… Jeszcze widać gdzieś tam fascynację gdzieś, gdzie nie gdzie, tym tematem. Myślę, że dalej będzie grupka ludzi, zwolenników, którzy będą tym… tym zafascynowani cały czas. I będą chcieli na tym zarobić na pewno. A co do przyszłości samego Gen.AI? No będzie częścią życia programisty na pewno, no nie możemy od tego uciekać, no bo…

Na pewno to się za korzenie będzie musieli nauczyć się tym żyć. I jak z tym pracować.

Nie wiem, ja jestem jeszcze zwolennikiem takiego podejścia, że wszystko trzeba oszlifować, przemyśleć, a potem ewentualnie sobie pomagać czymś dodatkowym.

Wojtek (40:54) To znaczy, wiesz, to ktoś musi być też ten pierwszy, kto przetrze te szlaki, tak? To też jest istotne tutaj. Kamil?

Kamil (41:03) Tyle wątków zostało otwartych, nie wiem… No to… Ja zacznę od tego vibe-codingu, może faktycznie pominę to co zostało powiedziane Bo z tego co pamiętam to chyba Carpati to ten cały wymyślił to podejście Ale ja nie wiem, może ja to źle do tego spojrzałem, dla mnie to było…

Wojtek (41:08) Wybierz jeden.

Kamil (41:33) było pokazanie, jak łatwo budować, ale to było zachęcenie ludzi technicznych. Nie, niekoniecznie ludzi nie technicznych. Takie było moje, było odbior osobisty. Natomiast to co się to przerobiło i potem już kolejną godzinę mieli i poprawia te same błędy i nie wiem co się dzieje, tego typu historię, bo stosowało mi bazę danych na produkcji, ktoś mi zhakował stronę i nie wiem jak to działa, no to…

Nie wybrałem tego na poważnie, bo nie myślałem, że to jest to. To co mi się wydaje, jakby mi otworzył oczy, jest to, że kiedyś wystarczyło, że poczytałeś sobie artykuły, przemyślałeś sobie to i może użyłeś tego, może tego nie użyłeś. Warto było o tym wiedzieć.

to w tym momencie osoba, która po prostu tego nie przemieli, praktycznie nie zbuduje albo nie buduje, jest w tyle. Tak na to zacząłem ostatnio bardziej zerkać. I ci młodzi, może nadpisując siebie z poprzedniej wypowiedzi, że ci młodzi nie będą mieli często osoby nowe wchodzące, więc tym, też szuką stronę tych juniorów mogą nie mieć tych wszystkich…

To jest też kolejna rzecz, mi ostatnio, czy ostatnim z pół roku temu chyba, miałem takie przemyślenia, że zbyt dużo wiemy, żeby po prostu dać się ponieść temu. tak bym powiedział. To się wie, że tam nie powinieneś za bardzo grzebać, to może lepiej zrobić tak, to to, to może tutaj ten, a te osoby nowe, świeże teoretycznie nie mają tego całego bagażu, nie są skonstrujnowane i mogą płynąć.

I te pewne rzeczy, okaże się, że nagle on nie ma problemu, żeby wrzucić całą swoją pocztę do czata i dzięki temu być 10 razy bardziej produktywny od Ciebie na poziomie pierdół, odpowiadania maili powiedzmy. A potem idąc do jakieś inne tematy, a ty na przykład wiedząc, że nie chciałbyś swojej prywatności wystawić nie wiadomo komu. Trochę zmienia może temat, ale bardziej chodzi mi o to, żeby pokazać, że…

Kolejne pokolenie z jednej strony może nie mieć technologicznych możliwości jak my, żeby się uczyć od kogoś, bo mało firm będzie chciało. takie przykłady teraz. To Shopify, Klarna chyba, to są te firmy, które oficjalnie powiedziały, że jeżeli chcecie kogoś zatrudnić, to musicie pierw udowodnić, że nie da się tej osoby zastąpić AI-em. I Shopify, dziwo i Klarna dalej.

tylko zmniejszają headcount z tego co wiem. Na takiej nie takiej zasadzie, tych ludzi wyrzucają. Ci ludzie odchodzą i zatrudniają nowych. Więc ta firma zaczyna się coraz bardziej, nazwijmy efektywna.

Wojtek (44:35) OK, ale właśnie to teraz jest kilka istotnych rzeczy. Czy ta firma na przykład była nieefektywna wcześniej? Bo wiemy, że jak było w tym naszym czasach Eldorado, to po prostu w wielu nawet tutaj naszych lokalnych firmach pewne braki umiejętności, tak jak teraz zastępuje się AI, to kiedyś zastępowało się po prostu ludźmi zatrudnianymi i to fajnie wyglądało, bo wiecie, ja trochę ze swojego doświadczenia…

to w menedżmencie właśnie to działa na tej zasadzie, że musisz czasem wręcz zatrudnić, bo coś ci nie idzie, to zatrudniasz kolejnych ludzi, nieważne jak oni pracują, tylko po to, żeby pokazać u góry, że coś z tym robisz, tak, bo ty nie masz lepszego pomysłu też na to, bo generalnie jesteś prawie że menadżerem, nie wiem, z przypadku w tym momencie, bo też zostałeś awansowany, ponieważ firma się tak szybko rozrastała, że trzeba było twój…

Człowiek nad tobą też musiał coś zrobić, pomyślał dobra awansuje to będzie dobrze wyglądało w statystykach. Więc awansował cię, nie wiesz co zrobić, zatrudnił ludzi. Więc na przykład jak ja słyszę nawet o zwolnieniach w firmach, które gdzieś tam mi w kościach to tak skrzypi, że na pewno były niezoptymalizowane, tak, tym się tym się generalnie nie przejmuje.

Ciekawe jest też moim zdaniem w tej chwili ogólnie środowisko quality assurance, bo tutaj też była wielka fala bootcampów, nie? A w tej chwili wiemy, że OK, koniec końców ludzie też w quality assurance muszą być, ale większość tych ludzi, którzy myśleli, że quality assurance to jest tylko tam klikanie aplikacji, no nie? Według jakiegoś tego, to ich możemy zastąpić, tak? Ich możemy zastąpić bardzo szybko. Natomiast odnosząc się do…

tej lepszej adopcji, bo tak bym to nazwał, tego młodszego pokolenia, to tak, oni będą mieli lepszą adopcję narzędzi. Może tutaj mi się wydaje ten przykład nie do końca trafiony, bo młodsze pokolenie, to najmłodsze, zaczyna właśnie patrzeć na kwestie privacy i tak dalej. To gdzieś tam my przez to, że właśnie byliśmy niewychowani w pewnych…

tych, że wszystko wrzuca, znaczy inaczej oni z jednej strony na pewne rzeczy patrzą, na inne nie patrzą. To też tak jest, że pewnymi się dzielą, ale z drugiej strony jak się wypowiadają, to mówią, że nie, bo to jest tam akurat właśnie naruszenie tutaj mojej prywatności, tego czy tamtego może nie wrzucę, ale wiem w social media to pają wszystko, to też może mój taki troszeczkę nie ten, ale ta inaczej przynajmniej.

artykułowana świadomość momentami tego, że oni czegoś nie zrobią, jest dużo większa z drugiej strony. My jesteśmy pokoleniem, które można powiedzieć wychowało się na Google. Ja nie wiem czy tak naprawdę my korzystaliśmy z jakichkolwiek wyszukiwarek przed Google, bo nie za bardzo mieliśmy możliwość. Jeszcze pamiętam Onet, jeszcze pamiętam Alta Vista.

Naprawdę początki jak pierwszy raz w życiu zobaczyłem internet, że coś takiego jest, no ale potem już było Google, tak? I też powiedzmy sobie do tego Google, człowiek, gdzieś, mam nadzieję, że nie wyrzuciłem, miałem z 99 roku książkę internet, telefoniczną książkę internetową, coś takiego, spis stron internetowych, 400 stron, spisane polskie strony jak książka telefoniczna, no wiecie.

Inne czasy, mówię 99 rok, więc ja się też złapałem na tym, że człowiek się troszeczkę przekonywał, że się po prostu szuka w Google. Ja szukałem zawsze strony internetowej i na tej stronie próbowałem znaleźć odpowiedź, tak, a teraz to pokolenie będzie po prostu rozmawiać z czatem, tylko właśnie, czy oni będą w stanie zweryfikować, czy odpowiedź jest prawidłowa.

Grzegorz Luptowski (48:34) Uważam, że ciężko będzie im to zweryfikować, ponieważ będzie taki duży ten trust score, ponieważ czat nie osądzi, oszuka według odpowiedzi takiej, bo będzie wszystko fajnie wyglądało. A tutaj zagrożenia na ataki właśnie też jest. Można jednak wpływać na te odpowiedzi czatu. Można gdzieś tam się wbić w algorytm i dane jakie były użyte do trenowania takiego modelu.

i próbować go gdzieś tam uczyć w inną stronę. I tutaj jest dużo zagrożeń i ja uważam, że wśród młodego pokolenia jest taki problem, że nie weryfikują tych informacji. Że wierzą wszystko to co jest napisane, a jak jeszcze zobaczą na filmiku to już w ogóle jest trast na najwyższym poziomie.

No a w dobie generatywnego AI to nawet teraz te filmy, które gdzieś tam się widzi po sieci, to niektóre wyglądają jak prawdziwe. I tutaj jest duży problem dezinformacji i nawet wśród polityki, ekonomii łatwo wprowadzić człowieka w te przysłowiowe maliny. No i gdzie tę wiedzę czerpać, gdzie ona jest prawdziwa, jak wszystko jest dookoła fejkiem.

Wojtek (49:54) zagadnienia, że my w ciągu jednego dnia przyswajamy tyle informacji, co człowiek bodajże tam w średniowieczu przez całe swoje życie. To co powiedziałeś też, bo mi się od razu taka inna śmieszna rzecz przypomniała, chociaż Wikipedia swego czasu też miała problemy z wiarygodnością informacji. Jak się zaczęła rozrastać, to się okazało, że niektórzy wikipedyści, którzy tam…

No ja nie wiem, czy oni się podawali, że są profesorami, po prostu to było takie troszeczkę z dobrodziejstwem inwentarza ktoś stwierdził, że jak ten człowiek tyle się udziela w danym temacie, to on musi być jakimś profesorem, a oni się okazali ludźmi bez wykształcenia, ok, wszystko spoko, tak. Natomiast wprowadzali w błąd, świadomie, nieświadomie wprowadzali tam błędne informacje i co. I w tym momencie człowiek musiałby sięgnąć do…

klasycznej encyklopedii PWN wydrukowane, jeżeli jeszcze taka jest w domu.

Kamil (50:49) Zacznę zjeżdżać na różne tematy. Ja tylko dodam kolejny twizd. Ja pamiętam jak ten Deep Seek wyszedł. Był bardzo tani w odpaleniu i nie wymagał nauczenia. Wszyscy byli z Chin.

Wiedząc też, co robią dużo inżynieryjnej roboty. To pamiętam ciekawostkę, jak ktoś zapytał, co myśli o amerykańskim żołnierzu. Dipsika, OpenAI model. I to wracając do tego, że już na poziomie modelu mamy swego rodzaju zupełnie inny shift w zależności tak naprawdę, kto to stworzył.

Kolejne zagrożenie, może już przy samym źródle wychodzi, a co dopiero w atakach w trakcie.

Wojtek (51:59) Tak, ale dzisiaj znowu to przesycenie informacji, tak, zależności czy ktoś ogląda TVP Republika, czy ktoś ogląda TVN, też ma różne spojrzenie na to, co się działo dzisiaj w Polsce zapewne. Grzegorz?

Grzegorz Luptowski (52:12) No tutaj podzielam też tą dygresję Kamila, ten model zależnie kto używa to taka percepcja będzie i może też zobaczmy jak wyglądają media obecnie. Kwytliwe na główki, a w środku treść, ktoś to czyta, nie wiem, a jak ja raz się wczytałem to nic z tej treści nie wynika.

więc uważam, że treść taka nagłówkowa mocna, krzykliwa, kolorowa to dotyka to nowe pokolenie i na tej podstawie młode pokolenie czerpie wiedzę o sytuacji geopolitycznej ale też o różnej innej wiedzy np. medycznej co jest bardzo niebezpieczne czasami i boję się też, że informatycznej no mam nadzieję, że inżynierowie

będą potrafili to zweryfikować, jak ja czasami na jakiejś rolce na Instagramie z racji wykonywanego zawodu, no czasami tam widzę różne rzeczy technologiczne i czasami słyszę takie niebezpieczne wątki dotyczące wytwarzania oprogramowania, a tutaj napiszę prompta i już podpinam stripe do płacenia i mam działający biznes, który się skaluje i mam miliony tygodniowo z tego.

To jest bardzo niebezpieczne myślenie bo młodzi ludzie będą myśleli że tak działa nasz rynek i że tej pracy nie trzeba w ogóle wykonywać a potem właśnie są te sytuacje których Kamil mówił że o ktoś tam na produkcji miał atak bo słyszał i nie chciał w to uwierzyć ale ja jestem w stanie to uwierzyć właśnie przez takie podejście informacyjne że ludzie są myślą że wszystko łatwo przychodzi a nie widzą tej tej pracy i i inżynieryjnej i

marketingowej i sprzedażowej to wszystko jest spłycane ludzie widzą tylko sukces i to jest trochę trochę takie pesymistyczne

Wojtek (54:08) Znaczy tutaj mi cały czas zależy na tym tylko w tej rozmowie żebyśmy rzeczywiście, bo mieszamy delikatnie ten przesyt informacji tak jak już wszyscy tutaj potwierdziliśmy, że w mediach również karmią nas tym, więc co z tego że model nas czymś tam karmi. Kamilu.

Kamil (54:26) No tak, faktycznie wracając trochę na te tory odnośnie jaj, to ja bym taką jeszcze, może ostatnią pesymistyczną trochę wizję dodał, bo to wszystkie te argumenty odnośnie, wydaje mi się, do tego pokolenia wchodzącego, obecnego, także nas, się wydaje, że to, bym to trudno spędzował, to zależy, bo są osoby, które niestety…

Będąc nawet doświadczone, dalej są na poziomie tej osoby, która dopiero weszła na rynek, krótko mówiąc. I to często wynika z tak, że z takiego faktu, że po prostu ta osoba nigdy nie była skonfrontowana na szczęście poważnym, nigdy nie miała możliwości pracowania przez zespołem, który znał się na rzeczy bardziej, nigdy nie miała wystarczająco wymagającego projektu i tak dalej i tak dalej. Więc tu jest tak dużo czynników. Te osoby, które

Wchodzą, to zależy. To będzie tylko 5 % który będzie przysłowiowo ogarniętych i w ogóle nie będzie miał z tym problemu. To 95 % będzie niestety albo szukać jakieś nisze dla siebie, jeżeli będą mieli pomysł albo niestety nie będą mieli czego szukać w tym. Ale to co chciałem spuentować i to co mnie troszkę bardziej martwi to tak jak znowu nawiązując do trochę polityki.

i światowej sytuacji to zaczyna bardzo duża dysproporcja następować między klasami społecznymi, tak to nazwijmy, ogóle ilość miliarderów albo osób, które mają bardzo duże majątki, jest dosyć przerażająca. Pytanie, po co tym ludziom tak dużo pieniędzy? A tych osób, które żyją za tą przysłowiową miskę ryżu jest powiedzmy więcej i tu zastanawia się czy to nie będzie podobnego…

że będzie taki trzon ludzi, którzy są bardzo mocno wyspecjalizowani i wyskilowani, tych tzw. 10 razy, 100 razy deweloperów, którzy będą tą branżą trzęślić, często po prostu będą stawiali kilka projektów na raz albo produktów. Już są takie osoby nawet, nie wiem czy w całe życie…

Lewalsjo, jest taki Duńczyk, bodajże on Nomad Listę stworzył, Foto Magic dosyć dużo na Twitterze się udziela i to jest osoba, która sama ma ileś startupów, jest samo wystarczalna krótko mówiąc i dzieli się takimi rzeczami, które dla nas tutaj mogłyby, powiedzmy, być kompletnie nieakceptowalne, że…

Po co używać bardziej z jakichś tam technologii wyszukanych, jak jQuery, PHP, jest w 100 % wystarczające do większości 99 % projektów. Na to można wszystko postawić. i więc kolejna dydresja, więc wracając do tego meritum, takie osoby zawłaszczą ten cały rynek i naleźć każe, że nie ma dla reszty nic, bo to co zostało, to będą duże firmy, które konsolidują…

Z czasem tak na przykład obserwuję teraz Atlasiana. Nie wiem jak dużo pracowaliście z Jiro. Jira, dzień byłem w jakiej firmie, psiaczyli. W sensie, że jest powolna, jest oporna, jest dużo rzeczy, ale nie mówię, żeby się jakoś jeszcze tehmetralnie zmieniła, ale widzę jakiś powiew odświeżenia. sensie, że ktoś tam wszedł i zaczął coś zmieniać i ona…

To może być po części, że są takie odległości, Linard, które dopczą im po piętach. Ale firmy też patrzą co się dzieje. Integrują te rozwiązania. prop. AI. Jest tam Rowo, to jest ten ich model czatowy, który ma możliwość też integracji MCP. Nagle się okaże, że twoja Jira jest w stanie mieć cały kontakt swojego produku…

i możesz na bazie tego jeszcze tworzyć jakieś identy, które będą nawet ci to odpisać. Nagle wyszkasz, że ten tool będzie na tyle dobrze dopracowany, że inne firmy nie będą miały co szukać.

Wojtek (58:58) No ale to i tak już Jira to już te hegemonia, Jiry wszyscy psioczyli a wszyscy używali Grzegorz, Twoje końcowe…

Grzegorz Luptowski (59:08) No ja bym chciał, nie chciałbym tutaj zabrzmieć na jakiegoś antagonistę mocnego, że się z wszystkim nie zgadzam, natomiast tutaj akurat z tą wizją Kamila jest to realna wizja, natomiast nie chciałbym bardzo, żeby tak było, bo to było smutne. Smutne dla nas jako inżynierów. A jeśli chodzi o to, że firmy

firmy są hegemonii, którzy myślę, że będzie ta wielka piątka, czwórka firm która obserwuje rynek i widzi jakiś startup, któremu się powodzi, udaje, zyskuje dużo użytkowników w krótkim czasie to albo kupują taką firmę albo są w stanie stworzyć konkurencyjny produkt i przygotowują się na walkę prawną bo są w stanie sobie na to pozwolić

I to też jest smutne, bo to będzie zabijało takich… Takie małe firmy młodych, ambitnych ludzi, którzy chcą coś stworzyć, ale nie będą mieli szansy nawet dotrzeć do globalnego rynku. To jest taka wizja, która nie chciałbym, żeby się spełniła, ale może tak to się stać. I to było bardzo smutne.

No zobaczymy co przyniesie ten świat i przyszłość bo na pewno będzie ciekawy na pewno te modele AIowe które są będą lepiej sobie radziły z kodem to bez dwóch znań Mam nadzieję że jeszcze będą potrzebowały tej odpowiedzialności człowieka której Wojtku mówiłeś jak najdłużej przynajmniej w Europie myślę że jesteśmy tutaj bezpieczniej pasjąc pod

pod tak jak prawo działa. Natomiast czy to bezpieczeństwo nas trochę nie ograniczy to już jest druga sprawa bo jednak inne państwa będą szły dalej. I tutaj na dwoje babka wróżyła bo są plusy i minusy. Więc zobaczymy jak to przyniesie co czas przyniesie. Ja mam nadzieję że inżynierowie dalej będą potrzebni że będziemy mogli budować fajne rozwiązania.

Wojtek (1:01:03) ejaj akt

Grzegorz Luptowski (1:01:29) pomocy asystentów AI z użyciem tej technologii, ale nie technologii, nas wypierach, oby tak było.

Wojtek (1:01:36) Super. Ja tutaj tak oboje przedstawiliście taką wizję tych korporacji, które będą generalnie tak rosły w siłę. To mi się zaczęło tak myśleć o tym, że jedna nazwa przychodziła do mi do głowy cały czas Wayland. Wayland tak i tak sobie pomyślałem, że ok to wy wyzwiestujecie erę korporacji. No ale nic. Dziękuję wam za dzisiejszą rozmowę i co i do następnego razu.

Grzegorz Luptowski (1:02:05) Dziękuję bardzo.

Kamil (1:02:06) Dziękuję za

Wojtek (1:02:14) Mam nadzieję, że znaleźliście dla siebie wiele ciekawych rzeczy w tej rozmowie. Na pewno nie wyczerpaliśmy jeszcze tego tematu. Rozmawiamy już z chłopakami o kolejnych debatach z zakresu AI, tym razem skupiających się już na innych szczegółowych zagadnieniach. Więcej na pewno możecie się spodziewać w nadchodzącym czasie. Przypominam, że transkrypcję tego odcinka oraz linki i wszelkie materiały, chociaż materiałów to pewnie tutaj dużo nie będzie, znajdziecie na hospoda.tech.pl

czyli po prostu numer tego odcinka. Co za tydzień. A to może być już rzeczywiście różnie. W chwili premiery tego odcinka powinienem być w Katowicach, gdzie w najbliższych dniach będę uczestniczył w konferencji AIBI 2025. W przygotowaniu mam odcinek związany z zagadnieniami prawnymi w AI natomiast zobaczymy jak szybko uda się nagrać podsumowanie konferencji zarówno tej

jak i naszego szczecińskiego AI Connect 2025, które odbędzie się już 15 października w Filharmonii Szczecińskiej, a chciałbym, żeby tematy osadzone w czasie, takie jak konferencje i inne eventy, wychodziły jak najbliżej faktycznej daty tego wydarzenia, żeby, tak można powiedzieć, było na gorąco. Jeżeli jesteście ciekawi tego, co będzie dalej, zasubskrybujcie podcast w aplikacji, w której mnie słuchacie.

Dajcie linka zostawcie komentarz wystawcie ocenę będzie to dla mnie duża motywacja do dalszego tworzenia tego podcastu. Będę wiedział że ktoś rzeczywiście tego tak słucha naprawdę a nie tylko te statystyki pokazują że są jakieś liczby. Przypominam również że na stronie hospoda.tech jest formularz i można tam się zapisać do newslettera a newsletter zaczął już wychodzić regularnie co tydzień.

Możecie znaleźć również podcast na social mediach takich jak Facebook, LinkedIn, X czy BlueSky App. Dziękuję za dzisiaj i do usłyszenia.

Wojtek (1:04:18) Muszę troszeczkę popracować nad mówieniem o tych numerkach. Oczywiście ten odcinek ma numer dziesiąty, czyli hospoda.tech łamane na dziesięć. No nie wiem, muszę jakoś rozwiązać ten problem, bo strasznie często się mylę, a nie będę dogrywał przecież w kółko tych outro, intro, bo to gdzieś tam bez sensu. Pozdrawiam.